Sonet 79: Gdy Ja Jeden U Ciebie Czerpałem Natchnienie
Gdy ja jeden u ciebie czerpałem natchnienie,
Moje li wiersze twoim czarem oddychały;
Teraz inaczej, teraz czar ich spadł już w cenie,
Inna Muza zajęła miejsce mej – schorzałej.
Nie przeczę ja, że wart jest tak uroczy temat,
By godniejszego pióra sławiła go praca,
Ale gdy twój wieszcz pisze o tobie poemat,
Jeno to, co ci ukradł, z powrotem wypłaca.
Wielbi cnotę? Twe czyny te słowa poddały;
Podziwia piękność? Ależ znalazł ją w twej twarzy.
On żadnej nie potrafi złożyć ci pochwały,
Którą go twa istota własna nie obdarzy.
Nie masz mu co dziękować za jego usługi,
Jeżeli stale tylko oddaje ci długi.