lovrary

Sonet 75: Jak Życie Pożywienia, Łaknie Cię Me Serce

Jak życie pożywienia, łaknie cię me serce, Potrzebnyś mu, jak w maju deszcz spieczonej ziemi; Przez ciebie w nieustannej męczę się rozterce, Jako trzęsie się skąpiec nad skarbami swemi; Bo raz duma i rozkosz piersi mu rozdyma, To znów bolesną trwogą napełnia go złodziej, Raz bogactwo roztacza przed ludzi oczyma, To znów nim gdzieś w ustroniu pieści się najsłodziej. Raz najem się do syta twojego widoku, To znów za jednym twoim spojrzeniem mrę z głodu, Bo dla mnie żadna rozkosz niewarta ni kroku, Jeśli jej nie doznaję z twojego powodu. Tak to ja na przemiany czuję głód i sytość, Nie mam nic albo pełna cieszy mnie obfitość.