Sonet 120: Rad Jestem Temu, Żeś Mi Niegdyś Zranił Duszę
Rad jestem temu, żeś mi niegdyś zranił duszę,
Pamiętny bowiem smutków, co mnie wtedy truły,
Dziś giąć się pod brzemieniem swej przewiny muszę,
Nie z kutego żelaza przecie mam muskuły.
Bo jeżeliś tak cierpiał pod mej złości grotem,
Jak ja pod grotem twojej, toś przeszedł przez piekła,
A ja, tyran okrutny, nie myślałem potem,
Jak mnie dawniej bolała twoja złość zaciekła.
Czemuż to, gdyśmy wili się w owej przepaści
Rozpaczy, nie wspomniałem, jak bolą te rany,
Czemu, jak ty mnie, prędzej nie podałem maści
Pokory, dla zranionych serc tak pożądanej?
Lecz twoja wina teraz jest źródłem pociechy,
W niej jest okup za moje, w niej za twoje grzechy.