lovrary

Sonet 100: I Gdzież To Jesteś, Muzo, Że Od Tego Stronisz

I gdzież to jesteś, Muzo, że od tego stronisz, Co wprzód było jedynym źródłem twojej mocy? Czemu na błahe pieśni święty szał swój trwonisz I, świecąc na marności, brniesz sama w mrok nocy? Powróć na dawne szlaki i rozpocznij pienia, Niechaj czas utracony okupi pieśń nowa; Śpiewaj temu, co wdzięczne rymy twe ocenia, Co ci z dawna i przedmiot daje i czar słowa. Leniwa Muzo, powstań i spojrzyj w oblicze Mego kochania; może zmarszczki je zorały? Jeśli są, na Czas srogi kręć satyry bicze, Niech się z jego łupiestwa natrząsa świat cały. Sław me kochanie prędzej, niż Czas je pożera, Bezsilne będą jego kosa i siekiera.