lovrary

Sonet 61: Przez Cię Twój Obraz Ciężkie Me Powieki

Przez cię twój obraz ciężkie me powieki Trzyma otwarte w grubej nocy ciemnię? Przez cię mym oczom sen ciągle daleki, Gdyż cienie, twemu podobne, drwią ze mnie? Twój-że to duch jest, wysłany przez ciebie Z takiej oddali, by śledził me czyny, Żali w nich jakaś wada się nie grzebie, Twojej zawiści treść i cel jedyny? O nie! Twa miłość nie jest taka duża, Chociaż tak wielka! O nie, tak się darzy, Iż moja miłość oczu swych nie zmruża, Jeno wciąż stoi przy tobie na straży! Ja tutaj czuwam, ty tam — widowisko Smutne: odemnie precz, innych zbyt blisko.