lovrary

Sonet 2: Gdy Zim Czterdzieści Oblegnie Twe Czoło

Gdy zim czterdzieści oblegnie twe czoło I w łan twych wdzięków worze się głęboko, Miast szat młodości, lśniących tak wesoło, Łachman li zmięty ujrzy ludzkie oko. Jak marną chwalbą, jakimż wstydem będzie, Gdy, zapytany o ten skarb uroczy Dni onych pięknych, wygłosisz orędzie: „Popatrzcie tylko w me zapadłe oczy!“ O ileż godniej, jeśli, młode lata Wykorzystawszy, odpowiesz: „To dziecię Niechże was z moją starością pobrata, W niem li mą własną piękność odkryjecie!“ Odmłodziłbyś się, choć stary, i ciepła Byłaby znowu krew, acz już się skrzepła.